W trakcie świątecznych lektur wróciłem do starszych pozycji
ze swych półek. Dziś wymienię „Wiedzę Zakazaną” (Roger Shattuck, Universitas
2001).
Książka jest obecnie już trudno dostępna – czyżby owa wiedza była rzeczywiście zakazana? J
Autor jest niewątpliwym erudytą. Zwłaszcza w zakresie literatury, bo książka jest rodzajem studium literackiego, chociaż – zgodnie z tytułem dotyka też spraw politycznych, filozoficznych, światopoglądowych, naukowych, przyrodniczych itd.
Książka jest obecnie już trudno dostępna – czyżby owa wiedza była rzeczywiście zakazana? J
Autor jest niewątpliwym erudytą. Zwłaszcza w zakresie literatury, bo książka jest rodzajem studium literackiego, chociaż – zgodnie z tytułem dotyka też spraw politycznych, filozoficznych, światopoglądowych, naukowych, przyrodniczych itd.
Tym razem pominąłem cały ‘naturalistyczny’ rozdział o
markizie de Sade, by sobie nie zniesmaczać odbioru.
Jestem pod wrażeniem tego, że krótki wiersz Emily Dickinson
„Urok” (raptem 8 wersów) zasłużył na
opis i rozbiór, który zajął spory rozdział. Pokazuje to wnikliwość autora
(obejmującą także kontekst), jaką wykazał i przy innych tematach.
Trudno w takim wpisie skomentować tak obszerną książkę, nawet
nie mam takiego zamiaru. Zatem raczej powiem czego mi w niej zabrakło.
Wiedza zakazana naturalnie kojarzy się z ezoteryką (która w
odróżnieniu od ‘egzoteryki’ zawiera elementy ukrywane). Toteż dziwi, że autor
poświecił w rozdziale Okultyzm (a właściwie w dodatku) temu zaledwie parę
stron.
Podobnie i w pewnym powiązaniu – nic nie mówi o
współczesnych i starszych spiskach: finansjery, ukrytej władzy, fabrykowanej na
potrzeby polityki wiedzy i takimż nauczaniu historii, o spisku medycznym, o
osadzeniu ludzkości w kontekście kosmicznym, o paradygmatach religijnych, o
ezoteryce jako takiej. Można by jeszcze wymienić inne pola poznania, które są
chowane przed społeczeństwem. Fakt, że książka która była pisana w 1966 r., nie
miała szans na rozpoznanie zjawisk, które są obecnie stymulowane wielkim
rozwojem techniki, jak np. mind control,
tajne bronie, geoinżynieria, itp. Pewne uzupełnienie znajdziemy w książkach:
„Zakazana nauka” (J. Douglas Kenyon – Amber 2008), „Zakazana archeologia”
(Michael A. Cremo, Richard L. Thompson – Arche 1998) i podobnych.
W rozdziałach poświeconych granicom i uwarunkowaniom nauki
autor dotyka tematu ‘czego nie powinniśmy wiedzieć’ (co zresztą przewija się
też i w tematach ogólniejszych).
Przychodzi mi na myśl efekt placebo. Jego siła rośnie wraz z nieświadomością, że jakiś lek de facto nie jest lekiem, a wzmacnia się wraz z wiarą, że działa (co prawda udowodniono też że placebo zadziała i po ujawnieniu prawdy – byle by to nastąpiło po jakimś czasie od zakodowania tej wiary). Zatem w pewnych przypadkach niewiedza jest dla nas korzystna.
Kusi mnie by jeszcze rozwinąć tę myśl w powiązaniu z moim ulubionym tematem zdrowia – chociaż wykraczam poza temat:
Przychodzi mi na myśl efekt placebo. Jego siła rośnie wraz z nieświadomością, że jakiś lek de facto nie jest lekiem, a wzmacnia się wraz z wiarą, że działa (co prawda udowodniono też że placebo zadziała i po ujawnieniu prawdy – byle by to nastąpiło po jakimś czasie od zakodowania tej wiary). Zatem w pewnych przypadkach niewiedza jest dla nas korzystna.
Kusi mnie by jeszcze rozwinąć tę myśl w powiązaniu z moim ulubionym tematem zdrowia – chociaż wykraczam poza temat:
To ma niejedno dno.
Wielu nie zdaje sobie sprawy nawet z pierwszego, że medycyna
i farmacja wcale nie ma tak czystych intencji, służy raczej sobie niż
pacjentom, to biznes. Skutki widać po małej efektywności w uleczeniach,
rosnących kosztach i pojawianiu się coraz to nowych chorób.
Drugie to fakt, że większość leków nie działa sama z siebie,
ale poprzez efekt placebo.
Trzecie, to że producenci leków i lekarze często o tym
wiedzą, ale aby placebo zadziałało, trzeba stworzyć cały teatr pozorów,
marketing i odpowiednią edukację pacjentów a nawet lekarzy.
Czwarte, że to wszystko i tak nie ma większego znaczenia, bo
można uleczyć się natychmiastowo (kwantowo) - cała rzeczywistość jest
energetyczno-informacyjna, a swych przejawach jest "grą teatralną", w
której doświadczamy tego, co jest potrzebne duszy do rozwoju, w tym także
okresowych cierpień, kontrastów zdrowie-choroba - ale ... to już dyskusyjna
wiedza ezoteryczna...
Dziś zakazana, ale może dojrzejemy do niej kiedyś wszyscy?
Dziś zakazana, ale może dojrzejemy do niej kiedyś wszyscy?
O ukrywanych faktach z dziedziny medycyny piszę czasami na www.LepszeZdrowie.info
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz, odpowiadam okresowo. Mój komunikator: http://bit.ly/ToJestWOW