Okazje dnia

czwartek, 18 lutego 2016

Wartość złota


Mocarstwa przemijają – wartość złota pozostaje 
Autor: Piotr S. Wajda(art. z serwisu Artelis.pl)

 
Złoto, znaczy posiadać, a nie obiecywać. Rząd, który posiada jedną uncję złota nie potrzebuje pytać USA lub kogokolwiek innego o pozwolenie wymiany na gotówkę. Ilość złota jest ograniczona, i dokładnie w tym leży jego największa siła monetarna.
LORD REES-MOGG (edytor The Times)

Z historii wiemy, że Babilon, starożytny Egipt, Rzym, Hiszpania, czy też Mongołowie i Hunowie przychodzą, i odchodzą. Ostatnie cztery potężne mocarstwa w dziejach, które padły to Austriacko-Węgierskie w 1918 roku, Mocarstwo Niemieckie w 1945. Krótko potem padło światowe Mocarstwo Brytyjskie w 1949 roku i Mocarstwo Rosyjskie w 1989 roku. 

Śledząc przebieg wydarzeń dnia dzisiejszego, widać jednoznacznie, że przyszła kolej na ostatnią potęgę świata - USA. Różnica tkwi jedynie w tym, iż upadek Stanów Zjednoczonych wywoła  lawinę dalekoidących i niespodziewanych konsekwencji. Ważka pozycja oraz wpływ na globalną gospodarkę poprzez wypracowany w USA i wystandaryzowany na świecie system finansowy nie uchroni mocarstwa przed upadkiem. Ratunkiem dla Stanów Zjednoczonych nie będzie także Federal Reserve System, czyli System Rezerw Federalnych, który od 1944 roku jako oficjalny Bank Światowy posiada licencję drukowania prywatnego środka płatniczego oraz światowej waluty – dolara.  Pewnym jest, że Stany Zjednoczone podzielą los dawnych potęg, a bagatelizowanie tej przyszłości i niezabezpieczenie swojego kapitału przed kryzysem jest lekkomyślnością. 

 W tym miejscu pozwolę sobie zacytować jednego z założycieli FED:

Nieliczni, którzy ten system zrozumieją, bedą tak bardzo zajęci własnym profitem lub tak uzależnieni od łask tego systemu, że z ich szeregów nigdy nie powstanie opozycja. Większość ludzi, mentalnie i intelektualnie nie zdolna do pojęcia tego systemu, poniesie jego cieżar oraz konsekwencje bez narzekania, nawet nie przypuszczając, że system ten jest szkodliwy dla ich interesow“. Cytat z roku 1863-Nathan M. Rothschild-

 System, o którym mowa powyżej, bazuje na rosnącej ilości drukowanych z niczego banknotów wprost proporcjonalnie do zadłużenia publicznego. Tym samym skazany jest on na niepowodzenie, czego dowodzi analiza dziesiątek przykładów ze świata tylko z ostatnich 60-ciu lat. Dwadzieścia pięć państw, w ciągu minionych 60 lat, było dotkniętych  hiperinflacją powodującą utratę wartości pieniądza o ponad 80% w skali jednego roku (wspomnijmy Polskę w latach 1989/92). Wiąże się to, z oprócz galopująco rosnącymi cenami, także z utratą posiadanych oszczędności. Czy przypadkiem jest fakt, że żadna papierowa waluta na  świecie nie przetrwała dłużej niż 80 lat? System pobierający opłaty za kredyty w postaci procentów, stworzony w celu wpędzania w zadłużenie musi zostać w określonym momencie  „zresetowany“.  Z doświadczenia wiemy, że historia nie tylko lubi, ale ─ biorąc pod uwagę system finansowy, w którym żyjemy – musi się powtarzać.

  Wraz z rozpoczęciem amerykańskiego kryzysu z końcem 2007 roku i ogłoszeniem bankructwa jednego z pięciu najpotężniejszych banków inwestycyjnych USA Lehman Brothers w roku 2008, destabilizacja finansowa przebyła wielką wodę i w efekcie zaraziła Europę. Zostaliśmy zatem dłużnikami spłacającymi zaległości, na których wysokość nie mieliśmy wpływu.

 Czy można ten system jeszcze uratować? Jak odporne i zabezpieczone przed bankructwem są europejskie banki? Czy naprawdę kryzys, w którym  się znajdujemy nie jest taki straszny? Na początek proponuję kilka faktów. Przed ogłoszeniem upadku, Lehman posiadał ponad 700 Mrd. $ kapitału jako Assets, z czego 23 Mrd. $ należały do nich samych. Z tego wynika, że w zestawieniu zadłużeń i zobowiązań z własnym kapitałem skala wynosiła 30:1. 
W europejskich bankach wynik ten wynosi 35:1. W Deutsche Bank, który ma ponad 2 biliony Euro zobowiązań - 50:1. Barklays Bank jest zadłużony w  wysokości 1,4 bilionów brytyjskich funtów i jego skala finansowa wynosi 60:1. Wszystkie te przykłady wygladają o wiele gorzej aniżeli Lehman.

 Zasada zaciągania nowych kredytów w celu spłacenia odsetek kredytów aktualnych nie może funkcjonować zbyt długo. To tak, jak gdyby palący się dom straż pożarna próbowała ugasić benzyną. Właśnie tak wyglądają tzw. próby ratowania krajów, które są zadłużone i niewypłacalne. Na tej samej zasadzie “ratowano” banki w latach 2008 do 2010. Nowe kredyty były  „pompowane” w banki, których niewypłacalność została w ten sposób tylko przesunięta w czasie. Wszystko to oczywiście poparte państwowymi gwarancjami, czyli gwarancjami państw, których niewypłacalność ze względu na własne długi jest oficjalnie tabuizowana w mediach. Czy to nie paradoks?

 Tak wiele lat trwało zwalczanie komunizmu a sytuacja, którą otrzymaliśmy z nowym systemem jako „wartość dodaną” przypomina słowa Karola Marxa ,,Zyski będą zbierane i niewydawane. Straty będą płacone przez podatników, a kontrola bankowości będzie w rękach państwa”. Wygląda na to, że zarówno Karol Marx, Lenin jak i Stalin mieliby z satysfakcją z czego się uśmiać.

 Od ponad 7000 lat istnieje środek płatniczy i jednocześnie produkt inwestycyjny, który przetrwał wszelkie bankowe, i gospodarcze kryzysy, inflacje, super-, i hiperinflacje, deflacje, krachy na giełdach, bankructwa państw i systemów, powstania, rewolucje, wojny, oraz wszelkiego innego rodzaju katastrofy. Istnieje do dnia dzisiejszego, nieprzerwanie dając nam możliwość zabezpieczenia się przed przyszłymi problemami. Metal, który od wieków wzbudzał fascynacje królów, cesarzy, papieży. Surowiec, który nie starzeje się, nie choruje, nie umiera, nie kurczy się, jest prawie niezniszczalny, dający pełną anonimowość ze względu na brak możliwości kontroli oraz gwarantujący stałą wypłacalność akceptowaną we wszystkich - 194 krajach świata. Mowa jest oczywiście o złocie. Metal szlachetny, na bazie którego powstał cały obecny system finansowy. Złoto, którego siła nabywcza od tysięcy lat nie straciła na wartości. Kruszec, który od setek lat regularnie i systematycznie jest zakupywany przez wszystkie centralne banki na świecie w celu zabezpieczenia własnego kapitału przed kryzysami. Wiedząc o tym i zdając sobie sprawę z ww. faktów pojawia się pytanie - czy nie warto zadbać o własny “złoty filar”? Czy nie warto posiadać fizyczne „prawdziwe wartości”, których siła nabywcza nie przemija? |
Czy może jednak inwestować swoje ciężko zarobione i opodatkowane pieniądze w tzw. produkty finansowe bazujące na wirtualnych, nieistniejących banknotach bez fizycznej, wewnętrznej wartości, w wyniku czego otrzymamy w przyszłości roszczenie podlegające dalszemu opodatkowaniu? A może mamy tu do czynienia ze starym i mądrym przysłowiem „Obiecanki cacanki a ……………”? Czy dane nam produkty finansowe po odliczeniu kosztów ich założenia, prowizji, ceny ich prowadzenia czyli administracji, po potrąceniu stopy inflacji i podatku są w ogóle interesujące? 
A przede wszystkim, czy w obecnych czasach nie byłoby bezpieczniej i rozsądniej inwestować w złoto? 

Z pewnością nie bez powodu rządy i banki na całym świecie przechowują ten tak wartościowy kruszec, który, na marginesie, zarówno przy zakupie jak również na dzień dzisiejszy przy jego sprzedaży z realizacją zysków, wolny jest od wszelkich podatków.

 Nie trzeba posiadać ekonomicznego wykształcenia, aby  znaleźć odpowiedzi na powyższe pytania. Bystra i krytyczna obserwacja finansowej rzeczywistości pozwoli każdemu na wyjście z labiryntu wątpliwości.

Jedynie złoto jest pieniądzem, wszystko inne to kredyt.” - Ferdinand Lips (szwajcarski bankier prywatny)

Wybrana lektura uzupełniająca

Jak inwestować w złoto i srebro

cdn.
-----
Przedrukowano z artelis.pl 

numer seryjny:5174e557-b0d0-4944-b000-46f55bef4303 ,
opublikowane 
kiedyś na www.zloto.i-dlaCiebie.pl  
O autorzeRocznik 1967. Od 1990 roku mieszkający w Niemczech. Finansista, menadżer oraz od 1995 roku szkoleniowiec. Inwestor, udziałowiec wielu spółek. Przekonał rynek finansowy że warto inwestować w fizycznie dostępne złoto. Prezes Polskiego Instytutu Prawdziwych Wartości. Samodzielny Koordynator i General Sales & Project Manager firmy Auvesta Edelmetalle AG oraz firmy Anderson Holding AG. W roku 2011 wprowadził niemiecką firme Auvesta Edelmetalle AG na rynek polski gdzie koordynuje rozwój dystrybucji. Jest twórcą sztandarowego produktu Auvesta " Złoty Filar ". Znajduje się na liście 21 Tuzów Polskiego MLM-u roku 2012 wydawnictwa - Ranking MLM. Przygodę z finansami rozpoczął w 1992 roku. Przez 20 lat zdobywał doświadczenie zawodowe w Niemczech, był założycielem i właścicielem wielu firm oraz struktur dystrybucyjnych branży finansowej, ponadto prowadził własną firmę maklerską nieruchomości jak również handlował udziałami firmowymi (Venture Capital). Jest współzałożycielem Niemieckiego Zrzeszenia Prawdziwych Wartości „Deutsche Sachwert Union”. Autor licznych artykułów traktujących o finansach oraz współautor ebooka „Elementarz wiedzy finansowej”.

wtorek, 9 lutego 2016

Perswazja, manipulacje, techniki NLP


Jaka jest jedna z przyczyn, że niektórzy wygrywają a inni przegrywają?
Czy wiesz, że jest jedna umiejętność, której prawidłowe opanowanie, może wywrzeć znaczące efekty na praktycznie każdy aspekt Twojego życia?

Niezależnie czy jest to zarabianie większej ilości pieniędzy, zdobywanie poparcia, przyjaźni innych, kariera zawodowa, czy powodzenia u płci przeciwnej.

Ta niezwykła umiejętność, jest krytycznym czynnikiem dla Twojego sukcesu w wielu dziedzinach. Widzisz, wielu ludzi wciąż bije głową w mur, próbując osiągnąć to o czym zawsze marzyli, ale nigdy im nie było dane. Próbują, starają się, ale wciąż nie wychodzi dlatego, że brakowało im tego jednego czynnika.

Co to za czynnik?

Perswazja i wywieranie wpływu...
Tak, nie lubię manipulować, ale dlaczego inni mieliby mną manipulować?

Wiem, że możesz nie wierzyć w to co właśnie napisałem. Wiem, że możesz nie wierzyć, że są techniki perswazji, które sprawiają, że wąska grupa ludzi przekonuje innych do tego co zechce, ale...
Jakże wiele jest rzeczy w które nie wierzyliśmy , a stały się lub po prostu SĄ faktem ...
Spójrz na chwilę na parę e-booków (wybór, bo jest ich więcej):


Wszystkie te książki to uznane publikacje, z dziesiątkami pozytywnych opinii wystawionych przez ich czytelników (możesz je sprawdzić klikając na "Opinie" na ww.  stronach. Możesz z nich dowiedzieć się o:  
  • wywieraniu wpływu na innych (robiąc to świadomie lub nieświadomie)
  • rozpoznawaniu i odpowiednio wczesnym wykrywaniu, kiedy ktoś chce Cię zmanipulować,
  • skontrowaniu czyjejś próby wywarcia na Ciebie wpływu,
  • sprawdzeniu, czy czyjeś intencje są szczere, czy też są podyktowane tylko chęcią wpłynięcia na nas,
  • jak wywierać pozytywne wrażenie na wszystkich ludziach z jakimi się spotykasz.


Teraz, nie za dwa dni, właśnie teraz, jest najlepszy czas do działania i poznania tych technik perswazji.

Pamiętaj, że są one już wykorzystywane, praktycznie codziennie. Wielu ludzi nauczyło się z nich korzystać i wykorzystuje je do różnych rzeczy (sam pomyśl co można zrobić z umiejętnością wywierania wpływu na ludzi).

Nie odkładaj takiej przydatnej inwestycji do czasu, aż ktoś Cię zmanipuluje i wykorzysta Twoją niewiedzę. Wtedy będzie już prawie za późno, a straty mogą być dużo większe niż koszt książki.
Nie jest tajemnicą, że jesteśmy manipulowani bez przerwy przez media, polityków, pracodawców, handlowców...
Zwłaszcza gdy w grę wchodzą większe pieniądze.

Dam ci życiowy przykład -   związany z zakupem nieruchomości
Jeżeli masz zamiar kupić mieszkanie w niedalekiej przyszłości, to mam dla ciebie propozycję naprawdę godną uwagi. Tym bardziej, że autor omawia także pewne manipulacje wykonywane przez pośredników.


A kiedy już zapoznasz się z jego treścią, będziesz potrafił:
  1. Znaleźć najlepszy (najtańszy) i dostosowany do Twoich potrzeb kredyt.
  2. Bezpiecznie zawrzeć umowę ze sprzedającym (np.deweloperem, osobą prywatną) nieruchomość.
  3. Znaleźć i tanio kupić komfortowe mieszkanie, w którym będziesz mieszkał przez długie lata.

 Powodzenia!

czwartek, 4 lutego 2016

Hipnotyczny marketing

Recenzja książki Hipnotyczny marketing



Tytuł oryginału: Hypnotic Marketing                  
Autor: Dr Joe Vitale
ISBN: 83-7494-151-0
Tłumaczenie: Sebastian Schabowski
Wydawca: Internetowe Wydawnictwo Złote Myśli

Dostępna wersja drukowana, ebook pdf i obie formy jednocześnie.
 
Joe Vitale jest niepodważalnym guru od spraw marketingu, oraz autorem wielu bestsellerów z Amazon.com takich jak "Attractor Factor" , czy "Life's Missing Instruction Manual".
Omawianą tutaj książkę w formie zarówno e-booka jak i drukowanej udostępniły już dość dawno dynamicznie rozwijające się Złote Myśli - internetowy serwis promujący i sprzedający e-booki oraz wydawnictwa drukowane.
Mieliśmy także już w grudniu 2006 okazję gościć autora w Warszawie na pierwszym seminarium w Polsce pt."Hipnotyczny Marketing & Attractor Factor".

Chociaż Hipnotyczny marketing, to mała część twórczości i aktywności Joe'go, to w tej książce  "daje on całego siebie" w sensie zaangażowania i chęci udostępnienia swej wiedzy. Podaje liczne swoje autentyczne listy marketingowe i teksty ogłoszeń, które zasłynęły skutecznością. Podobnie, cytuje innych "guru" marketingu i sprzedaży.
Autor pisze:
"Jeśli jesteś obeznany z moją twórczością, wiesz że mam w sobie pragnienie dawania innym.
Dlatego jestem gotowy, aby oddać Ci moje marketingowe sekrety, do których dochodziłem metodami prób i błędów, przez pot, krew i łzy, które doprowadziły mnie do bogactwa".

Dużo wskazówek dotyczy skutecznej współpracy z mediami, budowania sprzedających (hipnotycznych!) stron www oraz skutecznych e-maili.
Cała książka (jak i postawa Joe Vitale) nacechowana jest wiarą, że wszystko jest możliwe - w sensie "możesz osiągnąć sukces poza swoje wyobrażenie" - stosując podawane metody. To cenne wskazówki,  jak się zmienić i jak stać się silnym.
Książka jest napisana żywym, bezpośrednim językiem, bez teoretyzowania i bardzo szczerze.
Jest owocem praktyki, aczkolwiek autor zna dobrze teorię marketingu i powołuje liczne źródła (jednak bardziej skupia się na autorach-praktykach). Tak jak w swojej działalności zawodowej, tak i tutaj Joe dużo osiąga przez opowiadanie wciągających historii.
Znajdziesz tu wiele linków do pożytecznych zasobów (niestety chyba niektóre nie są już aktualne) i przykładów. Dla polskiego czytelnika może to być bardzo inspirujące - wręcz odkrywcze i do ewentualnego przeniesienia na rynek polski.
Tytułowy hipnotyzm to: zniewalające argumenty, ładunek emocjonalny, działanie podprogowe, wymuszanie kontynuacji czytania/działania, opowiadanie życiowych historii, niezwykłe a nawet szokujące działania w zakresie public relations, i wiele innych - pozostawiam Czytelnikowi sporo do odkrycia w tym zakresie....
Na czym polega sugestywność i magnes w metodach Joe niech pokaże wybór tytułów ze spisu treści książki:

  • Właśnie zaoszczędziłeś 25 tys. dolarów
  • Hipnotyczny marketing w wersji dla leniwych
  • Jak zahipnotyzować masy pomysłami typu PO
  • Osiem sprawdzonych sposobów na uzyskanie rozgłosu
  • 21 sposobów na wymyślenie historii o Tobie i Twoim biznesie
  • Jeden z najprostszych na świecie sposobów uzyskania rozgłosu
  • Jak zainstalować "pragnienia sukcesu" w swoim umyśle
  • Trzy gwarantowane sposoby, które ZAWSZE hipnotyzują media
  • 10 porad jak stać się atrakcyjnym dla mediów od medialnej Tygrysicy
  • Siedem praw najlepszego promotora baseballu
  • Psychologia hipnotycznego rozgłosu
  • Zaawansowane, ściśle tajne sposoby, aby totalnie zawładnąć uwagą mediów
  • Jak się wzbogacić wykorzystując sekret P.T. Barnuma
  • Niesamowity sposób o nazwie "E-DR Publicity"
  • Nowy sposób, by uzyskać 30 razy więcej odpowiedzi od mediów
  • 4 natychmiastowe sposoby na wysłanie Twojej informacji prasowej
  • Dwa słowa, które zapewnią Ci udział w dowolnym programie
  • Klucze do hipnotycznych stron internetowych
  • Mistrz copywirtingu ujawnia swoje wewnętrzne sekrety
  • Mistrz zakazanych technik perswazji ujawnia swoje sekrety
  • Praktyczny mistyk ujawnia sekrety jego strony
  • Declan Dunn szokuje mnie sekretami swojej strony
  • Jakie są najsilniejsze strony sprzedaży bezpośredniej w Internecie?
  • Pewna porada seksualna od największego hipnotyzera świata
  • Jak zamienić taką sobie stronę w prawdziwie hipnotyczną
  • Sekret robienia biznesu online, którego nikt nie chce znać
  • Znany magik uliczny może pomóc Ci stworzyć hipnotycznego e-maila
  • Jak tworzyć e-maile, które sekretnie uwodzą czytających
  • 5 najlepszych sposobów pisania tematów e-maili
  • Jak dobre pytanie może podnieść sprzedaż o 317%
  • Przykłady sprzedających e-maili, które czynią mnie bogatym
  • Mało znany sekret podwajający ilość reakcji na Twoje e-oferty
  • Jak zarobić nawet jeszcze więcej
  • Jakich pięciu sposobów możesz użyć, by ludzie otworzyli Twojego e-maila?
  • Naprawdę "zabójczy" hipnotyczny sales-letter, użyty w sieci i poza nią
  • Najdziwniejszy na świecie sposób na wzmocnienie Twoich hipnotycznych tekstów
Może nie wszystkie dość szalone przykłady z zakresu PR mogą mieć (już, lub w ogóle) zastosowanie u nas. Także nie każdy biznes szuka rozgłosu poprzez szokowanie lub osobisty ekshibicjonizm swego szefa, nie każdemu przystoją zwariowane happeningi. Ale w całym bogactwie prezentowanego materiału przedsiębiorcy, firmy a nawet ludzie na swój własny użytek znajdą dużo dla siebie.
Nie jest to książka po prostu do przeczytania - za dużo w niej wartościowych treści, by obyć się tylko tym - do książki można i trzeba wracać, jak do podręcznika. Więcej o książce oraz opinie czytelników znajdziesz tutaj.
---
Chociaż to już nie recenzja książki - warto wspomnieć o bonusach dla kupujących e-booka w ZM. Gdy ja go 
kiedyś kupowałem, były  to:
   # Droga Jamesa Cash Penney do Bogactwa:
     Historia Pierwszego Duchowego Marketera na Świecie

   # Impulsowy Marketing:
     Sekrety Największych Kasyn w Las Vegas

   # Kurs "Sztuka Pisania Ofert" (e-kurs)

...  (sprawdź, co jest teraz)
   
   # Na końcu książki znajdziesz pozostałe bonusy, czyli:

     Bonus 1: Jak stworzyć kampanię marketingu wirusowego?
     Bonus 2: 10 najgroźniejszych książek marketingowych wszech czasów
     Bonus 3: Jak stworzyć własne, hipnotyczne wizytówki
     Bonus 4: Niebezpieczne sprzedawanie - nowy sposób zwiększenia zysków
     Bonus 5: Czego Bernice nauczyła mnie na temat reklamy
     Bonus 6: Jak generować sprzedaż po zbudowaniu relacji z klientami
     Bonus 7: Trzy prawdziwe sekrety odnoszenia sukcesu

  ...
   
Imponujący pakiet, prawda?

Leszek Korolkiewicz  

test:  #JoeVitale  #bestseller  #Attractor_Factor  #e-booki  #Hipnotyczny_Marketing  #guru_marketingu  #osiągnąć_sukces  #jak_się_zmienić  #zniewalające_argumenty  #ładunek_emocjonalny  #działanie_podprogowe  #życiowe_historie  #publicrelations  #uzyskanie_rozgłosu  #psychologia  #mistrz_copywirtingu  #techniki_perswazji  #jak_zarobić  #hipnotyczny_sales-letter  #happening  #Sztuka_Pisania_Ofert  #e-kurs  #kampania_marketingu_wirusowego  #sposób_zwiększenia_zysków

poniedziałek, 1 lutego 2016

Historia ebooków od strony technicznej (cz.1)




Do czytania e-booków służą bądź specjalne urządzenia elektroniczne (czytniki a ostatnio po prostu smartfony i tablety) bądź komputery ogólnego zastosowania.
Czytniki dedykowane nie były u nas dłuższy czas jeszcze popularne ze względu na cenę.

W ramach komputerów uniwersalnych największą popularność zdobył taki sposób prezentacji treści aby mogła ona uwzględniać różne formaty i multimedia, a jednocześnie by postać wynikowa utworu była niezależna od platformy sprzętowej i systemu operacyjnego. Wymagania te spełnia standard de facto wprowadzony przez firmę Adobe (www.adobe.com) , popularnie zwany formatem pdf.
Format ten generuje program Adobe Acrobat (głównie), a do jego odczytywania stosuje się przede wszystkim darmowy program Acrobat Reader. Firma Adobe stworzyła też bardziej wyspecjalizowany program do czytania e-booków - Ebook Reader (mniej popularny), który posiada także możliwość katalogowania naszych zasobów e-booków i dostępu do nich z jednego miejsca.
Powstało szereg programów firm trzecich, które oferują (lub usiłują oferować) podobne możliwości. Niektóre firmy oferują dodatki do Acrobat Reader'a - np. zaawansowane wyszukiwarki lub konwertery z formatu pdf na inne formaty edycji dokumentów.
Innym popularnym sposobem tworzenia e-booków jest umieszczanie ich w specjalnym programie wykonywalnym (exe), który zawiera w sobie zarówno treść publikacji jak i samostartujący czytnik (z repertuarem opcji zależnym od kreatora e-booka (programu do jego edycji i sprowadzenia do formatu exe zwanym też często kompilatorem/kompilerem). Taka forma e-booków jest bardzo wygodna, ponieważ użytkownik nie musi się martwić o narzędzia do odczytania. Z drugiej strony, format ten budzi obawy w związku z możliwością przenoszenia wirusów komputerowych. W tym przypadku (jak i w ogóle) zalecane jest posiadanie w komputerze aktualizowanego programu antywirusowego. Ponieważ e-booki są przeważnie dostarczane przez sieć, to możemy też liczyć na to, że ewentualny wirus zostanie zidentyfikowany i unieszkodliwiony przez dostawców usług internetowych (ISP) na etapie odbioru poczty przez serwer.

Dużą rolę w publikacjach elektronicznych odgrywa format (standard opisu zawartości tekstowych) HTML - stosowany do tworzenia stron internetowych. E-book w tym formacie to po prostu odpowiednik witryny internetowej z elementami nawigacji  zapisanej w jednym pliku.
Język HTML od wersji 4.01 nie był już dalej rozwijany - zastąpił go XHTML / DHTMLi nowe technologie związane. HTML został znormalizowany aby mógł być zgodny z językiem 
XMLktóry określa zasady tworzenia innych języków używanych w elektronicznych publikacjach. 

Spotyka się też określenie sbook (od Site Book) - jest to rodzaj kompilowanego e-booka, który w jednym wykonywalnym pliku pokazuje całą witrynę internetową lub publikację stworzoną na jej podobieństwo - z podstronami, typową nawigacją, efektami spotykanymi w Internecie.
Format html ma jednak ograniczenia (brak wystarczających środków do zapisywania wszystkich potencjalnych form dokumentów), z powodu których powoli traci wiodące znaczenie.
Większą popularność zdobył format .zno związany z programem ZINIO Reader do odczytu czasopism elektronicznych. Wcześniej był on mało używany ze względu na to, że przetwarzane pliki są dość duże i przed erą szerokopasmowego dostępu do Internetu istniały praktyczno-ekonomiczne ograniczenia przy ich ściąganiu.
 O ZINIO napiszę osobno.
 
Należy przynajmniej jeszcze wymienić  format rtf  (Rich Tekst Format), który może być odczytywany w większości edytorów tekstu. Był on używany jako standard w starszych wersjach edytora Word Microsoftu. 

Wciąż utrzymuje się trend, aby e-booki były tworzone w formacie pdf, chociaż powstały nowsze formaty dostosowane do urządzeń mobilnych. Kreatory publikacji w tym formacie pozwalają ustalać różne uprawnienia: hasło dostępu do całości lub części, umożliwianie lub blokowanie drukowania oraz kopiowania fragmentów, itp. Często kreator integruje się z naszymi narzędziami edycyjnymi i proces zapisania publikacji w pożądanym formacie jest "wydrukiem" na wirtualną drukarkę a w rzeczywistości do pliku e-booka. Pliki pdf dają najlepszą jakość e-booka oraz pozwalają dowolnie skalować "kartki" publikacji.
Dodatkową zaletą formatu pdf jest jego odporność na wirusy komputerowe.

Osobnym zagadnieniem jest zabezpieczanie e-publikacji w przypadku ich sprzedaży przed używaniem przez osoby trzecie. Czasem są to czynności li tylko organizacyjno-prawne, czasami różne zabezpieczenia techniczne - do omówienia w innym artykule.

Na zakończenie tego wprowadzenia  kilka rad, które ułatwią nam obcowanie z e-bookiem.

E-booki na ogół nie są długie. W przypadku dzieł dłuższych nie zaleca się wielogodzinnego czytania  z monitora CRT. Ekrany notebooków i palmtopów prawie nie promieniują ale mogą męczyć wzrok jeśli litery są małe. Pamiętajmy, że w każdym przypadku można powiększyć czcionkę. Możemy także (na ogół) wydrukować e-booka lub jego fragment. Czytanie z notebooka (laptopa) daje nam odczucia bliższe zwykłemu obcowaniu z książką - polecam, jeśli masz taką możliwość.