Okazje dnia

środa, 9 marca 2016

Co może zabić a co uratować życie

Ukazała się niedawno (styczeń 2016) długo oczekiwana książka lek. medycyny Katarzyny Świątkowskiej
 
To MITY MEDYCZNE, KTÓRE MOGĄ ZABIĆ,  KONTRA FAKTY RATUJĄCE ŻYCIE


 
Jej zakup jest możliwy ze strony https://mitykontrafakty.pl/, gdzie podano więcej dodatkowych informacji.

Fragmenty ze wstępu Autorki:
(wewnętrzne pogrubione linki i komentarze w [  ] - moje - LK)

Pomysł na tę książkę, a wcześniej - na zadebiutowanie na Facebooku wziął się z przekonania, że to ważne, by pewne informacje powinny dotrzeć do jak największej ilości osób. Żeby im pomóc w uniknięciu wielu problemów, cierpienia. Wydłużyć życie lub poprawić jego komfort, jakość.
Któż nie zgodzi się z twierdzeniem: „najważniejsze jest zdrowie”? To przecież numer jeden w rankingu życzeń, które składamy sobie przy okazji Nowego Roku, kolejnych urodzin, czy innych świąt.
Sporo czasu przepracowałam w różnych przychodniach jako „lekarz pierwszego kontaktu”… To, co mnie ciągle szokuje, to fakt jak wielu pacjentów dbanie o zdrowie utożsamia TYLKO z udaniem się do lekarza po kolejną receptę lub… kupnem modnego suplementu. Pewnie - profilaktyczne badania, a w razie wystąpienia objawów chorobowych - prawidłowa diagnostyka i odpowiednie leczenie zgodne z najnowszą wiedzą, to podstawa. Ale jest jeszcze druga strona medalu. Wcale nie mniej ważna! Nasze codzienne, małe wybory. Niedoceniane, jeśli chodzi o ich wpływ na nasze zdrowie. Medycyna to całość wiedzy o zdrowiu i chorobach. Zdecydowanie, nie tylko leki.
Kiedy pacjent dostanie receptę na lek, to najczęściej, z wielką pieczołowitością pilnuje, by go zażyć, a potem by pójść po kolejną receptę (i oczywiście dobrze, tak powinien robić). A gdy słyszy, że powinien schudnąć i zacząć inaczej się odżywiać, więcej się ruszać – to (najczęściej) odbiera to jak takie…. „bla.. bla… bla”.
Co roku wiele milionów ludzi cierpi i umiera z powodu chorób, którym można było zapobiec. Nawet dzieci wiedzą, że palenie tytoniu i nadmierne spożycie alkoholu może zabić. Ale za mało osób jest świadomych tego, że dzisiaj równie częstym zabójcą i czynnikiem okaleczającym jest nieprawidłowa dieta, otyłość i zbyt mała aktywność fizyczna.
Szkoda, że nie można ćwiczeń i zdrowszej diety wypisać na receptę. Pewnie wtedy zostałyby w końcu docenione. Albo, żeby razem z kolejną receptą, móc powiedzieć: „Te tabletki należy popijać wodą i zażywać po intensywnym półgodzinnym marszu lub wizycie na pływalni. Jeśli pan/pani powinien je przyjmować rano - ten spacer lub basen mogą być poprzedniego dnia. Ich skuteczność mocno jest też uwarunkowana tym, czy Pani (Pana) codzienna dieta zawiera pięć rekomendowanych porcji warzyw i owoców i ma odpowiednią proporcję tłuszczów z rodziny omega-6, omega-3”.
Z wieloma chorobami jest jak z puzzle. Atakują nas kiedy większość elementów (które często sami gromadzimy) dopasuje się do siebie. Nie wiemy dzisiaj jak wyglądają w przypadku powszechnych dzisiaj chorób, np. raka wszystkie kawałeczki układanki (medycyna uczy pokory). Ale… z całą pewnością możemy powiedzieć, że zidentyfikowaliśmy ich sporą część. I to jest pozytywna wiadomość. Jeśli je wyrzucimy z naszego życia - zmniejszymy szansę na to, że dopadnie nas któraś z powszechnych dzisiaj chorób. Na niektóre czynniki nie mamy wpływu (jak np. zanieczyszczone środowisko w jakim żyjemy, geny, które sprezentowali nam nasi rodzice).
Ale… nie możemy zapominać o tym, że (niestety) dzisiaj mnóstwo osób cierpi i umiera z powodu schorzeń, które HODOWALI sobie niejako… na własne życzenie... przez lata. Czasami zupełnie nieświadomie. 
Co ważne. W przypadku tej „układanki” nie działa zasada „wszystko albo nic”. Im więcej wyeliminujemy tych złych - tym dla nas lepiej. Próbujmy.
Wiele osób nie chce słyszeć o „zdrowszym stylu życia”, bo kojarzy im się on (niesłusznie) z cierpieniem. Oczekują, że zaraz usłyszą o tym, że mają biegać po osiedlu (a może tego nie cierpią robić i boją się, że sąsiedzi zaczną się śmiać) lub żyją w przeświadczeniu, że to co zdrowe musi być niesmaczne. A to nieprawda. Właśnie o tym piszę.
Ale… z drugiej strony, co w ogóle „jest zdrowe”? Funkcjonuje mnóstwo mitów. Mody się zmieniają i często są kreowane przez reklamy, za które zapłacili ci, którzy chcą coś sprzedać. Informacje, jakie trafiają do nas często są nieprawdziwe i nie wynikają wcale z troski o nasze zdrowie, tylko z czyjejś żądzy zysku.
Jestem zwolenniczką „medycyny opartej na faktach”. Nie na przesądach i zabobonach. Moją pasją jest „zbieranie” nowych doniesień naukowych, analizowanie i konfrontowanie z tym, w co się powszechnie wierzy. I weryfikowanie - na ile jest to słuszne. Podaję dużo źródeł. Celowo. Zachęcam czytelników do myślenia i samodzielnego wyrobienia sobie zdania.
Nikt nie lubi sytuacji kiedy okazuje się, że coś w co wierzyliśmy długo… było nieprawdą. Tym bardziej jest to bolesne dla naszego „ego” jeśli te „prawdy” przekazywaliśmy przez lata naszym pacjentom. Ale to jest kwestia pokory, która jest dzisiaj unikalna… choć bardzo ważna w pewnych zawodach.
Świetnym przykładem jest kawa. Powszechnie panuje przekonanie, że to szkodliwa używka. A jakie są fakty?
W świetle dostępnych dzisiaj informacji (ale nie tych sprzed 10 czy 15 lat), to jeden z najzdrowszych napojów (dla większości ludzi). Wcale nie uważam, że to, co jej dotyczy, to są „ciekawostki”. Bo kwestia dotyczy, jednego z najczęściej po wodzie, spożywanych napojów na świecie. I jeśli on wpływa na zdrowie w określony sposób, to jest ważne. W skali społecznej, nawet bardzo. [w książce jest duży rozdział o tym - ponad 100 stron i 362 odnośników do literatury naukowej!].
Fizjologia, anatomia człowieka - nie zmieniają się. Ale już wytyczne dotyczące leczenia różnych chorób - ciągle. Trzeba wciąż się doszkalać. Uczestnicząc w konferencjach, wykładach, śledząc publikacje przeznaczone dla lekarzy dotyczące aktualnych standardów diagnostyki, leczenia - zauważyłam, że w zasadzie nie podkreśla się za bardzo znaczenia profilaktyki, i wpływu modyfikacji stylu życia na efekty leczenia. O pewnych kwestiach, związanych ze skutkami ubocznymi leków (częstymi i bardzo groźnymi), za głośno się nie mówi. Stąd mój rozdział „Od bólu głowy do zawału, od bolących kolan do udaru mózgu”.
Uderzające jest też to, jak wiele osób studiuje sto pięćdziesiąt razy ulotkę dołączoną do leku zaleconego przez lekarza z powodu określonej choroby, przerażając się tym, co napisano o możliwych skutkach ubocznych. Za to, bez wahania kupują w aptece reklamowany w mediach medykament, suplement, albo jakiś „cudowny” specyfik z internetu lub od znajomego, który obiecuje, że to, co sprzedaje, jest w stanie uleczyć wiele chorób. I pozwoli na własną rękę "odstawić" przyjmowane leki. Mało kto weryfikuje usłyszane informacje. (Piszę o tym w rozdziale „Igranie z ogniem, czyli suplementy jak ruletka”). Świetnie sprzedają się bajkowe opowieści (co może świadczyć o tym, że we wszystkich nas pozostaje na zawsze coś z dzieci). I teorie spiskowe. Zmowa firm farmaceutycznych? Jakiś spisek? Ukrywane badania?
[sądzę, na podstawie wielu przedstawianych przypadków na  dalej wspomnianej stronie - że jednak  jak najbardziej...]

Może ten fenomen jest związany z tym, że wolimy przenieść odpowiedzialność za nasze zdrowie i co ważniejsze - naszych bliskich, na innych? Prawda jest bardziej prozaiczna. Trzeba wstać z kanapy, zmienić dietę, zadbać o prawidłową wagę. To mocno decyduje o tym w jakim stanie będziemy my i nasi najbliżsi – może nie jutro, ale za 5-10-20 lat.

Pasjonuje mnie medycyna prewencyjna. Nie lubię też tracić czasu. Od lat przychodzą do mnie na e-mail doniesienia związane z nowymi badaniami, które ukazały się na świecie. Czytam je w czasie czekania w kolejce do kasy w sklepie, kiedy ćwiczę na siłowni na orbitreku lub jadę samochodem (oczywiście, jako pasażer ;-)).
Jedni grają w gry komputerowe, inni szydełkują, ja w wolnym czasie, lubię poczytać te nowości. To jest naprawdę ciekawsze niż niejeden kryminał.
Mam nadzieję, że czytelnicy podzielą moje zdanie :)
...

 Zaprzyjaźnione z Autorką osoby po przeczytaniu tej książki pytały czy ... się nie boi (w kontekście ujawniania możliwych skutków  ubocznych często kupowanych leków, mitów i kłamstw).
Autorka odpowiada: 
No… Nie. Nie ma czego, bo to są rzeczy, które można znaleźć na ulotce ( inna sprawa, że prawie nikt jej nie czyta). Poza tym, przytaczam zawsze badania -
 ze źródeł uznanych na świecie za wiarygodne, na podstawie których coś twierdzę (proszę dyskutować z autorytetami światowym, nie ze mną ;-)). Stąd tak wiele odnośników do badań , przypisów , które podaję po każdym rozdziale.
Jestem przekonana, że kwestia kawy (dla większości - jest zdrowa !), suplementów (potrafią niekiedy zawierać przeróżne groźne „cuda”), wszechobecnego bisfenolu i kilka innych
 - również są mocno warte naszego zainteresowania. Są też radosne wiadomości dla miłośników czekolady i orzechów, o których rozpisywałam się rok temu na FB.

Spis treści
 książki

Wstęp
I. Czy popularne leki przeciwbólowe dostępne na każdym kroku zabijają ludzi?
1) Groźne , choć powszechnie dostępne.
2) Specyfik, który zabił 60 tysięcy osób w USA.
3) Od bólu głowy do zawału, od bolących kolan do udaru mózgu. Badania o których niechętnie się mówi.
4) Miażdżyca potęguje zagrożenie.
5) Opowieść o „koksach”. Dlaczego NLPZ-ty zwiększają tak bardzo ryzyko udaru mózgu i zawału serca?
6) Niektóre specyfiki nie lubią się wzajemnie. O groźnych interakcjach.

II. A może spróbujmy powalczyć z bólem nieco inaczej? Warto o tym pomyśleć.
1) Mały ręczniczek i cieknący kran.
2) Niedobra fabryka w naszym brzuchu.
3) „Osobówka” z ładunkiem przeznaczonym dla tira.
4) Przykro mi. Wiem, narażam się. Ale taka jest prawda. Trudno o zdrowe stawy w otoczeniu zwiotczałych mięśni.
5) Dieta też jest ważna. Powszechny dziś nadmiar omegi-6 wznieca zapalenia.
6) Witamina D3 „superstar”.

III. Suplementy niekiedy mogą pomóc. Są jednak niczym ruletka.
1) A może glukozamina?
2) Igranie z ogniem, czyli suplementy jak ruletka. Pastylka i kiełbasa równe wobec prawa.
3) O odchudzających „ZIÓŁKACH” niszczących nerki…
4) Pochodne Viagry i sibutraminy wszechobecne… w suplementach.
5) Odżywki ze sterydami w prezencie.
6) Dinitrofenol (DNP) – śmiertelne odchudzanie.
7) Dosypki … gratis…
8) Ziołowe suplementy bez … żadnych ziół.

IV. O szkodliwości kreowanej powszechnie przez reklamy fobii gorączkowej. I o tym, czy paracetamol sprzyja astmie.
1) Kochani rodzice, nie wierzcie bezwarunkowo reklamom.
2) Gorączka pomaga walczyć.
3) Wszystko ma swoją cenę. Warto pamiętać o możliwych skutkach ubocznych.
4) Paracetamol i astma?
5) Co czai się na naszych rękach.

V. O … strzelaniu armatą w komara czyli walka z katarem kosztem układu krążenia.
1) Przeziębienie? Grypa? Łyknij pastylkę…
2) Zastanówmy się, co tam w tych lekach możemy znaleźć… i jak to działa.
3) Sympatykomimetyki - jak walcząc z zapchanym nosem „stawiamy na nogi” cały układ krążenia.
4) Jesteś kierowcą? Koniecznie przeczytaj.
5) Witamina C? Cynk?

VI. Temat nieco przemilczany. Interakcje powszechnie przepisywanych leków bywają groźne. A grejpfruty mogą czasem zabić...
1) Wątroba jak zakorkowane miasto.
2) Sok grejpfrutowy może okazać się śmiertelną trucizną.
3) Kiedy różne (popularne) leki nie znoszą swojego towarzystwa.
4) Leki bardzo często wchodzą sobie „w drogę”.
5) Masz wskazania do antybiotykoterapii i przyjmujesz inne leki? Koniecznie poinformuj lekarza.
6) Cytrusy i rak skóry?

VII. KAWA KONTRA MAGNEZ, CZYLI BZDURY SERWOWANE PRZEZ REKLAMY. 
55 nieznanych kwestii związanych z kawą.
1) Kawa na ławie oskarżonych.
2) Skąd taka brzydka opinia o kawie?
3) Czy SMS-owanie chroni przed nadciśnieniem? Czyli, jak powstają błędne przekonania.
4) Kubek kawy niczym ... 6 filiżanek sałaty.
5) Jest jeszcze kwestia witamin i żelaza.
6) Szybkie i leniwe enzymy. Komu kawa nie służy.
7) Dobrodziejstwo dla zdrowia czy grzeszna pokusa?
8) Ponad tysiąc związków w jednej filiżance.
9) Czy kawa szkodzi sercu?
10) Arytmie? Jakie arytmie!
11) Czy miłośnicy kawy są bardziej narażeni na rozwój nadciśnienia?
12) Czy chorym na nadciśnienie należy odradzać picie kawy?
13) Kawa, serce, krzywa ”U”.
14) Lepsze ukrwienie.
15) Serce i jego niewydolność.
16) Kawosze mają mniejsze ryzyko udaru mózgu.
17) Powtórzmy to po raz kolejny: nie każdemu kawa służy.
18) Po kawie "rośnie" cholesterol?
19) Kawa bronią w walce z globalną epidemią? Kawa kontra cukrzyca.
20) Dobrze... a co w kawie działa tak ochronnie?
21) W obronie przed powikłaniami cukrzycowymi.
22) Więcej korzystnych hormonów.
23) Czy kawa rozpuszczalna to „SAMA CHEMIA”?
24) Słodzić, nie słodzić? Oto jest pytanie!
25) Detoks trwający całą dobę. Porozmawiajmy o naszej wątrobie.
26) Uciekające enzymy sugerują kłopoty.
27) Kawa kontra marskość wątroby.
28) Kawa „nie szkodzi na wątrobę”, za to szkodzi wątrobie nasz za duży brzuch.
29) Fabryka w brzuchu i szczupłe grubasy.
30) Lek „na wątrobę”. Dobre i złe wieści.
31) Kawa a stłuszczona wątroba.
32) Kamienie żółciowe.
33) Rak wątroby.
34) Czarna ochrona przed rakiem.
35) Prostata.
36) Trzustka.
37) Jelito grube.
38) Jama ustna, gardło.
39) Mózg, Skóra.
40) Sutek.
41) Macica.
42) Dlaczego kawa chroni? Możliwe mechanizmy.
43) Mózg lubi kawę.
44) Kawą w depresję.
45) Lokata na stare lata. Mózg kocha fitness.
46) Choroba Parkinsona.
47) Dzieci i kofeina.
48) Kawa i poczęcie.
50) Ile kaw dziennie można wypić w ciąży?
51) Czy matka karmiąca może pić kawę.
52) Kwestia potencji.
53) Kawa odwadnia? To zależy.
54) Kawa złodziejem kości?
55) Czy kawa powoduje ślepotę?

VIII. Gorzka prawda o cukrze.
1) Cukrzyca II typu.
2) Słodycz oblepiające białka naszego organizmu.
3) Cukier postarza!
4) Insulinooporność - jak tkanki stają się obojętne.

IX. Pamiętajmy o orzechach.
1) Garść orzechów może uratować życie, ogłosili duńscy naukowcy w czerwcu 2015 roku.
2) Zaskakujące, ale… orzechy są sprzymierzeńcem szczupłej sylwetki.
3) Oliwa i orzechy lepsze dla serca i sylwetki niż ograniczenia tłuszczu. Badanie PREDIMED (Prevención con Dieta Mediterráne).
4) Skarbnica dobroczynnych składników. Przeciwnowotworowych i przeciwzapalnych.
5) Orzechy trzymają w ryzach poziom cukru we krwi.
6) Orzechowy magnez.
7) Przekąska dla zdrowego serca.
8) A może by tak czasami orzechy zamiast kiełbasy?
9) Co dobre dla serca, to dobre dla mózgu.
10) Jak pistacje obniżyły poziom „złego cholesterolu”.
11) Orzechami w kamienie (żółciowe).
12) Nowotwory.

X. Radosne wieści dla miłośników czekolady.
1) Indianie kochający kakao nie chorowali na nadciśnienie.
2) Smakołyk dbający o serce.
3) Czekolada elementem zdrowej diety.
4) Cenne składniki ukochanej przez wielu słodyczy.
5) Flawanole chronią wnętrze naczyń.
6) Czekolada, Viagra i lek przeciw łysieniu.
7) Czekolada kontra nadciśnienie.
8) Czekolada broni przed powstawaniem skrzeplin?
9) Dlaczego czekolada jest lepsza dla obwodu bioder niż ciasteczko.
10) Jaka lepsza? Biała? Mleczna? Czarna? Najważniejsze, żeby była gorzka.

XI. Twój hot dog może cię zabić.

1) Po pierwsze - rak.
2) Po drugie - choroby układu krążenia.
3) Po trzecie - cukrzyca I i II typu.
4) Zabawmy się w detektywa. Czytajmy skład produktów.

XII. Plastic is not fantastic.
-----------
To omówienie pojawiło się pierwotnie na stronie www.LepszeZdrowie.info gdzie cytowałem niektóre artykuły Autorki - odnajdziesz tamtejszą lokalną wyszukiwarką po jej nazwisku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz, odpowiadam okresowo. Mój komunikator: http://bit.ly/ToJestWOW